wtorek, 1 maja 2012

A wieczorem...

Urocza starówka w Pirnie, piękny kościół ewangelicki niestety już zamknięty, no i kolacja w restauracji... meksykanskiej, bo nie było miejsc. Ale burrito z tequilą smakowalo wybornie!

Wrażenia przebogatego dnia niezapomniane!

Jutro rejs Łabą do Pilnitz.

Krzysztof

Brak komentarzy: