Nie możemy się pozbierać w zaplanowanym terminie. Sprawy zawodowe spiętrzają się jak zwykle przed wyjazdem. Dziś się okazało że na działce gdzie zleciliśmy robienie sidingu, zagnieździły sie osy - trzeba je wykurzyć. Bagaże w proszku - nawet niezawodna jak zawsze lista wyjazdowa ledwie zaczęta. Jutro spokojnie to wszystko podopinamy, dzień święty poświęcimy, wyśpimy się przed drogą i w sobotę raniutko w trasę. Życzcie nam powodzenia!
Jadę z nawigacjami w palmtopiku, a jak będzie po drodze wifi, to będę starał się wysyłać krótkie reportaże na bieżąco na nasz blog. Kto chce niech zagląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz