piątek, 16 września 2016

Prawie ostatni dzień

Z rana dwie godziny lał deszcz.
Potem przeczekaliśmy i złożyliśmy wizytę w lokalnej winiarni po zaopatrzenie w Sagrantino przed wyjazdem.
Dalej było Trevi o tak ciasnych i tak stromych uliczkach, że nie zrobiłem żadnej fotki.
Potem świątynka porzymska Tempietto sul Clitunno, na liście UNESCO, wstęp 3€, ale dxxx nie urywa.
Wreszcie spacer po parku Clitunno, nieduży, z przeczystą wodą, kaczkami i łabędziami, było miło. Wstęp 2€ tylko dlatego że dla >65 zniżka.
Za to w lokalnej kafeterii posililiśmy się prosciuto z melonem i espresso.
Reszta programu na dzień dzisiejszy znikła w późnej porze i w deszczu.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do Bevagny po chleb i z racji deszczu wjechałem w strefę ruchu limitowanego, przejeżdżając miasteczko na styk z kawiarnianymi krzesełkami.
Zostało nam się tylko spróbować Sagrantino 2010, 15,5% !

Brak komentarzy: