Zaczęliśmy od budynku dawnej poczty, potem szczegółowe napawanie sie słynnym poliptycznym ołtarzem braci van Eycków - Adoracja Mistycznego Baranka. A potem juz poooszlo! olbrzymie pełne posągów, witrazy i obrazów dawnych mistrzów kościoły, ulice pełne slicznych kamieniczek, nabrzeża kanałów oblężone kawiarniami... W marokańskiej dla odmiany restauracji pyszny taijin, a ze piwa tam nie dają - tylko herbatę miętową - więc jeszcze w drodze do tramwaju musimy uzupełnić braki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz