czwartek, 4 września 2008

Dzien 20.

Krotko, bo w trasie:

- nowa droga z Herceg-Novi do Trebinje, platna po czarnogorskiej stronie 3€, ale omija Chorwacje, kolejki na granicy i jest naprawde porzadna;

- zwiedzamy Trebinje - stare mlyny nad woda, starowka z waskimi uliczkami;

- jedziemy do Stolac, gdzie posrod steckow (nagrobkow) bogomilskich czujemy sie troche jak na Wyspie Wielkanocnej; spotykamy mlodych turystow z Belgii, ktorym polecamy Perast;

- zbaczamy do urokliwego Pocitelj, gdzie zjadamy kevabcici z podsmazanymi warzywami, potem podziwiamy stare miasto muzulmanskie i nawiedzamy meczet;

- wreszcie Mostar (niestety Blagaj ze zrodlem Buny zostawiamy na nastepny raz), gdzie zaczynamy od znalezienia kwatery z garazem dla auta, aby spac spokojnie;

- wieczorem zdjecia slynnego mostu przy zachodzacym sloncu, podziwiamy mostarskiego skoczka (jest dokumentacja);

- blakamy sie po uliczkach wybrukowanych wyslizganymi kamyczkami wsrod straganow z pamiatkami i kafejek, dochodzimy do glownego meczetu;

- w drodze powrotnej kawa po turecku z tygielka z obowiazkowym rahat lukum, towarzyszy nam zawodzacy spiew derwiszowego zebraka;

- wreszcie na kwatere po pelnym wrazen dniu, a na dobranoc spiewa nam muezzin.

Brak komentarzy: