niedziela, 7 września 2008

Dzien 23.

Juz wreszcie z domowego komputera.

Nocleg byl zgodnie z planem w Pszczynie, tylko zamku ksieznej Daisy nie zwiedzilismy, bo byl otwarty od 10, a nam bylo pilno do domu. Tylko poranna msza, troche zdjec (beda potem) i w droge.

Obiad w Lodzi u przyjaciol ktorzy w pierwszej wersji mieli z nami jechac i byli z nami obecni wirtualnie dzieki blogowi, i zaprosili nas na krotki odpoczynek w trasie.

Wreszcie wieczorem odebralismy psa spod opieki i dotarlismy do domu w Bialymstoku o 23.

Calosc trasy wyniosla 5000 km.

Wszystkim czytelnikom serdecznie dziekujemy za towarzyszenie, zwlaszcza tym co sie wpisali.

Po uzupelnieniu o zdjecia i dodatkowe wspomnienia bedziemy publikowac rowniez na forum. Ale to troche pozniej, bo na razie wessa mnie zaleglosci sluzbowe.

Dobranoc.

Brak komentarzy: