Jeszcze troche zwiedzania.
Poranny spacer po Mostarze - Ela zdecydowala sie na szal.
Przejazd sliczna dolina Neretwy.
Pita spod saca w przydroznym zajezdzie.
Fascynujace ale troche zapuszczone Jajce: wodospad pod miastem, wyniosle mury z ruinami twierdzy, drewniany meczet Samica, zaulki rzemieslnicze w podgrodziu.
Przejazd dolina Vrbas ktora moze miejscami konkurowac z kanionami Tary albo Pivy.
Posilek przed granica w zajezdzie; jeden schabowy wystarczyl na nas dwoje (to tu norma).
Jazda do oporu przez Chorwacje i Wegry az zatrzymalismy sie o 23 w motelu pod Balatonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz