Wyjazd dobiega konca.
Po autostradzie wzdluz Balatonu jedziemy zwykla szosa do uroczego Gyor, ktore warte jest osobnej wizyty. Robimy pamiatkowe i winne zakupy najpierw - o 13 wszystko sie zamyka! W tropikalnym upale zwiedzamy starowke pelna zabytkow, zalujac ze nie mamy wiecej czasu. W ramach ostatnich przyjemnosci fundujemy sobie bombe lodowa w kawiarni na rynku pod katedra, gdzie akurat zaczynal sie festiwal palinki.
Potem autostrada do Bratyslawy, na stacji benzynowej podbieramy studenta ktory wraca znad Balatonu, i podwozimy go prawie do Pszczyny, gdzie w ryneczku znajdujemy nocleg w Pansjon Retro za 150 PLN ze sniadaniem.
Jutro ostatni dzien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz