sobota, 4 września 2010

Dzien 8.

Dzis dzien ulgowy: wycieczka do pobliskiego Cachkadzor - osrodek narciarstwa zimowego, a latem kurort i okazja do wjazdu wyciagiem krzeselkowym na gore Techenis, niestety tylko do polowy.

Najpierw jednak zwiedzilismy miejscowe centrum katolickie - siedziba biskupstwa Kotajk, klasztor Keczaris.

Potem uznalismy, ze zasluzylismy sobie na kawe i lody w kafejce, gdzie zapoznalismy Ormianina Stefana, ktory lata 80-te spedzil na handlu w Polsce i tam urodzilo mu sie dwoje dzieci. Oczywiscie zaprosil nas do siebie na obiad...

Tymczasem wjechalismy wyciagiem do polowy szczytu i podeszlismy jeszcze kawalek dalej. Widac bylo chociaz troche za mgla jezioro Sewan, a z drugiej strony za gora wystawaly wierzcholki Aragaca.

Wrocilismy ze Stefanem do jego domku na zboczu, gdzie czekalo na nas przyjecie z kebabem i salata oraz oczywiscie alkoholami. Toastom polsko-ormianskim nie bylo konca.

W drodze powrotnej zajechalismy na znana juz plaze pod klasztorem na jeziorze Sewan, gdzie przy zielonej herbacie dochodzilismy do siebie.

Krzysztof

Brak komentarzy: