poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Dzien 2.

Zamek w Slowacji przypomnial nam nasza droge dwa lata temu do Slowackiego Raju. Pogoda dopisuje. Przy wegierskiej autostradzie zjedlismy gulaszowa zupe, pedzac do Serbii. Dotarlismy do Novi Sad. Fantastyczna twierdza Petrovaradin, gdzie przez bramy, tunele i nad fosami, po zmroku jak w basni wjechalismy na gorny dziedziniec; niestety, w miejsce taniej noclegowni z przewodnika zastalismy 5* hotel. Za to w starym miescie, jadac od zamku ul.Jewrejska, dotarlismy kluczac do uroczego pansion Fontana, gdzie upojeni sukcesem kolejnego dnia wychylilismy lampke czerwonego wina. Urocza stara dzielnica, gospodarz z angielskim, parking w piwnicy, breakfest included - czegoz chciec wiecej? Jutro po zwiedzeniu zamku za dnia w dalsza droge - zobaczymy, dokad dotrzemy, bo spieszyc sie nie trzeba.

Brak komentarzy: