czwartek, 3 września 2009

Dzien 1 - wieczor

Obiad zjedlismy w hotelowej restauracji - na dobry poczatek. Dobry
wybor i bez klopotu, ale tasma- choc recepcjonistka zachwala ze
wygodnie i w pakiecie tanio.

Wieczorem spacer nad morze. Tropikalna roslinnosc w posesjach przy
drodze z bialego lub pobielanego kamienia, ale w sumie to miejscowosc
turystyczna - sklepiki, hotele, pensjonaty, restauracje, rent-a-cars,
i tak az do morza spacerkiem pareset metrow.

Po ciemku testujemy gladkosc piasku i cieplo wody omywajacej stopy.

Wieczorkiem slodki czerwony Imiglikos z chalwa pistacjowa przy
pilowaniu cykad na werandzie pensjonatu nad basenikiem.

Doszlismy do siebie po trudach podrozy. Jutro ustalimy plany pobytu z
rezydentem.

Krzysztof

Zdjecia ze spaceru przed kolacja.

Brak komentarzy: