przekroczyc limitu? Czyzbysmy tyle nakupowali?
Potem przymusowe lenistwo - na basenie, bo na plaze juz nie oplaca sie
isc. Plywamy na materacach, wyrownujemy opalenizne. Rozkoszne
nierobstwo.
O 12 oddajemy klucze, wynosimy walizki do recepcji, i idziemy na
ostatni spacer nad plaze i przekaske przed droga.
Zbiorka bedzie o 15:50, odlot 18:15, przylot do Warszawy juz czasu
polskiego 20:30. Jeszcze tylko dojechac z parkingu 200 km do domu i...
Wreszcie bedzie mozna odpoczac.
Konczymy te wakacje. Zakochalismy sie w Krecie. Staralismy sie
posmakowac jej wszystkie, tak roznorodne oblicza. Chyba w czesci sie
to nam udalo.
Do nastepnego razu!
Krzysztof
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz