czwartek, 17 września 2009

Dzien 15.

Rano sniadanie, pakowanie walizek - jak to zrobic, zeby nie
przekroczyc limitu? Czyzbysmy tyle nakupowali?

Potem przymusowe lenistwo - na basenie, bo na plaze juz nie oplaca sie
isc. Plywamy na materacach, wyrownujemy opalenizne. Rozkoszne
nierobstwo.

O 12 oddajemy klucze, wynosimy walizki do recepcji, i idziemy na
ostatni spacer nad plaze i przekaske przed droga.

Zbiorka bedzie o 15:50, odlot 18:15, przylot do Warszawy juz czasu
polskiego 20:30. Jeszcze tylko dojechac z parkingu 200 km do domu i...
Wreszcie bedzie mozna odpoczac.

Konczymy te wakacje. Zakochalismy sie w Krecie. Staralismy sie
posmakowac jej wszystkie, tak roznorodne oblicza. Chyba w czesci sie
to nam udalo.

Do nastepnego razu!

Krzysztof

Brak komentarzy: