niedziela, 13 września 2009

Dzien 10.

Dzien urlopu od urlopu, bo:

- znow do poludnia padal deszcz, chwilami ulewny, podobno juz ostatni;

- z powodu tego deszczu przelozyli na wtorek impreze na Samarie, na
ktora bylismy zapisani;

- z powodu imprezy na Samarie, na ktora bylismy zapisani na sobote,
mielismy zaplanowana przerwe w uzytkowaniu samochodu;

- spedzilismy reszte dnia na spacerach wzdluz plazy (kapac sie nie
bylo mozna choc sie juz rozpogodzilo ale plaza byla mokra i fala
duza), do wioski Analipsi, spelnianiu planow zakupowych, rozmow z nowo
przybylym turnusem o pogodzie;

- wieczor tradycyjnie w tawernie Zorby.

I to by bylo na tyle. Kiedys nawet na urlopie trzeba odpoczac. Zdjec
tez nie bedzie.

Krzysztof

Brak komentarzy: