Czyli jezioro Lustrzane.
Na początku szlaku spotkaliśmy misiową mamę z małym. Upolowaliśmy. Je, ale pozytek niewielki, bo widać ze mieli obrożę i kolczyki.
W miejscu gdzie kiedyś było jezioro, pobrodzilsmy trochę i wreszcie wróciliśmy busem parkowym na parking do auta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz