piątek, 29 listopada 2013

Ostatni dzien w Sajgonie

Przy upalnym słońcu doszliśmy - nie uniknąwszy ostatnich zakupków - piechotką do Pałacu Zjednoczenia i Opery, powtarzając trasę klasyczną z pierwszego dnia aż do słynnej Poczty i Katedry. Ubawiliśmy się przy licznych i kolorowych dekoracjach świątecznych, które w tym klimacie wyglądały troche groteskowo. Przy placu katedralnym wypilismy soczki, obserwując przechodniów; chyba zima nadchodzi bo dziewczyny w polarkach i kapturach na głowie, niektóre nawet w rajstopach!

W drodze powrotnej zaszlismy do parku z rzeźbami, gdzie nie mogliśmy trafić od pierwszego dnia!

W uliczce prowadzącej do bazaru natrafilismy na hinduistyczną świątynię Miriammar, która w ten sposób dostała sie w ostatniej chwili do naszego programu.

Znanym juz parkiem przy ulicy naszego hotelu, wsrod machajacej do nas radośnie młodzieży szkolnej, doszliśmy wreszcie na odpoczynek.

Brak komentarzy: